W I połowie XIX wieku jak grzyby po
deszczu zaczęły powstawać kopalnie rud żelaza wokół Ostrowca. Był to okres,
kiedy to sztuka hutnicza nad środkową Kamienną weszła na wyższy poziom i w okolicy
pojawiły się zakłady wielkopiecowe. Poza istniejącym od początków stulecia wielkim
piecem w Kuźni, kolejne pobudowano w Mychowie (1826), Chmielowie i Bodzechowie
(1836) oraz dwa w Klimkiewiczowie (1839). Naturalną koleją rzeczy był wzrost
zapotrzebowania na surowce, w tym ten kluczowy – rudę żelaza, którą wielkie piece
pożerały w ilościach liczonych w tysiącach ton rocznie. Szczególnie mocno zaczęto
eksploatować występujące na południe od Kamiennej syderytowe żelaziaki ilaste,
których pokłady ciągnęły się pasmem od Trębanowa, przez Goździelin, Szewnę i Jędrzejowice,
po Kunów i Nietulisko.
Już w na początku lat 30. XIX w. zaczęły
powstawać na prawym brzegu Kamiennej kopalnie obsługujące hutę w Bodzechowie,
zbudowaną przez Ignacego Kotkowskiego, energicznego i przedsiębiorczego dzierżawcę,
a następnie właściciela dóbr bodzechowskich. Jedną z nich, pod nazwą „Goździelskie
Górki” założono w sąsiednim Goździelinie, na północnym skłonie tzw. Woźnej Góry.
Występował tu lokalny poziom rudonośny w obrębie tzw. serii ostrowieckiej górnego
liasu (górna jura), składającej się białych piaskowców oraz glin i szarych
iłów. To w nich zalegała ruda w postaci trzech warstw, tzw. płaskurów, o
łącznej grubości ok. 30 cm. Eksploatowano ją z dość znacznej głębokości – szyby
kopalni miały ponad 30 metrów. Pokład rudy szacowano na ok. 30 000 m2,
z czego większość wyeksploatowano w ciągu pierwszych kilkunastu lat działalności
kopalni. Z 1 m2 otrzymywano 585 kg rudy o zawartości 28% żelaza. W
1847 r. założono tu 7 szybów poszukiwawczych, dzięki którym określono wielkość pozostałego
do eksploatacji pokładu. W tym samym roku, po zupełnym wyczerpaniu złoża
kopalnię porzucono.
Do dziś czytelne są ślady po kopalni
„Goździelskie Górki”, choć niewiele ich zostało. Jeszcze 30 lat temu prof. K.
Bielenin, prowadzący w okolicy prace terenowe doliczył się na Woźnej Górze
kilkunastu tzw. warpii – hałd górniczych otaczających dawne szyby. Dziś
widocznych jest jedynie kilka, porośniętych z reguły gęstą roślinnością. Istniejące
hałdy mają od kilkunastu do ponad 20 m średnicy i zachowaną wysokość do ok. 1,5
m. W niektórych zachowały się ślady po szybach wydobywczych w postaci zapadlisk
o średnicy dochodzącej do 4 m i o głębokości ok. 2 m. Pozostałe warpie nie
przetrwały prowadzonych tu przez dziesięciolecia prac rolniczych. Pozostały po
nich jedynie widoczne na powierzchni warstwy szarych iłów i okruchy rudy.
Kopalnie rudy żelaza w Goździelinie na Topograficznej Karcie Królestwa Polskiego, lata 30/40 XIX w. |
Woźna Góra w Goździelinie, widok od zachodu |