piątek, 17 sierpnia 2018

Sztandar dla Huty Ostrowiec

W pierwszych latach po wojnie nad ostrowiecką hutą zbierały się ciemne chmury. Dwa najważniejsze wydziały, stalownia i walcownia nie funkcjonowały jak należy i w efekcie w 1951 roku nie wykonały planu rocznego produkcji. Hańba. O tej szokującej sprawie szeroko pisał „Głos Pracy”, którego korespondent tak zdiagnozował przyczyny klęski: „W stalowni szwankował transport, wiele robót było niezakordowanych, ludzie nie znali dokładnie swych planów produkcyjnych. W walcowni kierownictwo było zupełnie nieodpowiednie, nielubiane przez załogę; oddziałem rządziła kumoterska klika z mistrzem walcarki Jurysem na czele”. Należało zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Słusznie zaczęto więc od złożenia samokrytyki. „Winę ponosimy my” – orzekli jednym głosem członkowie Komitetu Partyjnego i Rady Zakładowej. „Sporo i myśmy zawinili” – dodali sekretarze oddziałowi towarzysze Olech i Ogórek. Po czym „w stalowni ruszyła praca masowo-polityczna. W ścisłej współpracy aktywiści partyjni i związkowi organizowali rozszerzone egzekutywy”. Wiadomo. Zakordowano wszystkie prace, usprawniono transport a nawet zorganizowano pyszną i tanią stołówkę. Zmiany dotknęły też walcownię, gdzie „energiczny nowy kierownik, tow. Fornalski usunął kumoterska klikę i zdobył sobie zaufanie całej załogi”. Energiczny kierownik nie był sam na placu boju o lepsze jutro, bowiem pomagali mu tacy mężowie zaufania jak „wyrobiony politycznie tow. Grzegorski, jak wspaniały wychowawca młodych kadr, mistrz wykańczalni tow. Wójcicki, jak doskonały agitator, wysiedleniec z Francji tow. Sucharzewski”. Samokrytyka, partyjni aktywiści, egzekutywy, mężowie zaufania i zdemaskowany sabotażysta. To musiało się udać. „Wkrótce z bezwładnej, płynnej, nieskoordynowanej załogi walcowni powstał pod wpływem pracy tych ludzi zgrany i dzielny KOLEKTYW”.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. Stalownia wzięła się za odrabianie strat i już wkrótce otrzymała wyróżnienie i II nagrodę w ogólnopolskim współzawodnictwie o tytuł najlepszego zespołu piecowego. Walcownia dała ponad 500 ton ponadplanowej produkcji i pewnie zwyciężyła w międzyzakładowym współzawodnictwie, pokonując w finale walcownię huty „Stalowa Wola”. Nagroda dla huty przeszła najśmielsze oczekiwania. Nagroda o jakiej fantazjuje każdy stachanowiec. Komunikat brzmiał: „Towarzysze Hutnicy. Uchwałą Centralnej Rady Związków Zawodowych przyznano naszej hucie tytuł najlepszego zakładu w przemyśle hutniczym oraz sztandar przechodni CRZZ za wysokie osiągnięcia produkcyjne w II kwartale bieżącego roku”. Czuwaj!