Dzisiaj przybliżymy
sylwetkę jegomościa, którego życiorys mógłby posłużyć za scenariusz doskonałego
dramatu polityczno-obyczajowego osadzonego w burzliwych realiach schyłku I
Rzeczpospolitej. Albo jeszcze lepszego serialu, o ile oczywiście zadania tego
podjąłby się dajmy na to Netflix, a nie rodzimi twórcy. Jegomość ten, to Jacek Małachowski herbu Nałęcz.
Przed ponad
dwustu laty grał pierwsze skrzypce w wielkiej polityce czasów stanisławowskich.
A w skali mikro gospodarował w swoich włościach i wzbudzał lęk w poddanych z wysokości
dworu w Bodzechowie. Wybitny mąż stanu, niestrudzony działacz polityczny i
gospodarczy, postać niejednoznaczna i trudna do rozszyfrowania. Na stare lata ekscentryk. Kawaler wielu orderów, posiadacz wielu
tytułów i najwyższych godności państwowych oraz miast i wsi wraz z ich żywą zawartością.
Prawdziwy magnat i panisko przez duże P. Dlaczego nas interesuje jego osoba? Polityka
to jedno, ale nie wszyscy wiedzą, że Jacek Małachowski był również wielkim krzewicielem
idei rozwoju przemysłu. A przy tym, jak wyżej wspomniano, związany był mocno z
podostrowieckim Bodzechowem.
Jacek Nałęcz Małachowski (1737-1821) |
Urodził się w
1737 r. Końskich. Karierę polityczną rozpoczął w wieku 19 lat. Wielokrotnie
wybierany posłem na sejm z Sandomierskiego i Sieradzkiego. Od 1766 r. był
członkiem Komisji Skarbowej Koronnej, od 1778 prezesem Komisji Menniczej,
następnie członkiem Rady Nieustającej i Komisji Edukacji Narodowej. Członek
konfederacji Sejmu Czteroletniego. W 1780 r. został podkanclerzem koronnym, a ukoronowaniem
kariery była godność kanclerza wielkiego koronnego, którą otrzymał w 1786 r.
Zawsze wierny Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. Opowiedział się po jego
stronie w czasie konfederacji barskiej. Zwolennik ścisłych związków z Rosją.
Jako zagorzały przeciwnik Konstytucji przystąpił to Targowicy i przeciągnął na
jej stronę króla. W 1793 r. zrzekł się godności kanclerskiej i wycofał się z
życia politycznego. Zdrajca, jak chcą niektórzy, czy pragmatyk i „patriota
realny” jak twierdzą inni? W tym miejscu to nieważne.
Dla nas
istotne jest to, że od 1782 r. był członkiem (i to najbardziej aktywnym)
Komisji Kruszcowej, pierwszej w kraju państwowej służby geologiczno-górniczej,
mającej na celu poszukiwanie i uruchomienie wydobycia rud metali i innych
surowców. Górnictwo i hutnictwo było jego wielką pasją. To za jego sprawą w
1769 r. wyszło drukiem polskie tłumaczenie książki „Sposób robienia weglów
czyli sztuka węglarska” Duhamela du Monceau. W 1782 r. „staraniem i kosztem
Jaśnie Wielmożnego Hyacynta Nałęcza Małachowskiego” ukazały się książki „Nauka
o gatunkach i szukaniu rudy żelazney” oraz „Opisanie polskich żelaza fabryk” księdza
Józefa Osińskiego. Ten ostatni tytuł był najwybitniejszym dziełem epoki traktującym
o krajowym górnictwie i hutnictwie.
Małachowscy stawiali
na uprzemysłowienie swoich dóbr. Produkcję żelaza na dużą skalę w Końskich i
okolicach podjął Jan Małachowski, tworząc prawdziwy „kombinat”
górniczo-hutniczy. W ślady ojca poszedł Jacek. W swoim starostwie radoszyckim
wybudował w 1781 r. „wielki piec do topienia rudy żelaznej i lania surowizny
Antoninów zwany”. Piec był imponujący - wysoki na 10 m, pracował średnio 40
tygodni w roku i mógł wyprodukować ponad 10 ton surówki. Poza tym Małachowski
wystawił dwie fryszerki.
W 1777 r.
otrzymał po ojcu dobra bodzechowskie. Dwór w Bodzechowie stał się jego główną
siedzibą od 1795 r.; mieszkał tam do śmierci. Być może planował uprzemysłowienie
również tego majątku, nie wiemy. Stało się to dopiero za czasów jego
spadkobiercy, Gustawa Małachowskiego. W 1836 r. za sprawą Ignacego Kotkowskiego
w Bodzechowie stanęła huta z wielkim piecem działająca z sukcesami do początków
następnego stulecia. Jacek Małachowski zmarł w swoim dworze w Bodzechowie w
1821 r.
Widok na wielki piec Antoninów z pracy J. Osińskiego |