W Ostrowcu
przed kościołem Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Sandomierskiej stoi
krzyż. Krzyż niezwykły, XIX-wieczny, wykonany z żelaza, ażurowy. W centralnej
części znajduje się figura ukrzyżowanego Chrystusa, ale to co najciekawsze znajduje
się poniżej, na podstawie. Żeliwna tablica z napisem: „BOŻE PRZEDWIECZNY
POBŁOGOSŁAW PRACY GÓRNIKÓW OSTROWIECKICH 1881 r.”. Kapitalne świadectwo
historii przemysłowej regionu, ale napis wydać się może osobliwy tylko z
dzisiejszej perspektywy. Niegdyś wokół Ostrowca rozrzucone były liczne kopalnie
rudy żelaza i słowa te oczywiście odnoszą się do górników wydobywających
surowiec na potrzeby miejscowych hut. Lokalne górnictwo rud żelaza to zresztą
kolejny temat – rzeka, który niebawem poruszymy. Relikty dawnych kopalń są
właśnie w trakcie terenowej inwentaryzacji, dlatego wkrótce pojawi się
wprowadzenie do tematu i pierwsze wyniki prac.
Ale wracając
do krzyża. Pierwotnie stał w innym miejscu, przy obecnym rondzie Republiki
Ostrowieckiej, czyli raptem kilkadziesiąt metrów od obecnego. Komuś
przeszkadzał, bo pod koniec lat 50-tych (czyli już wiadomo komu…) został
zdemontowany i przeniesiony w pobliże kościoła gdzie przeczekał jakieś ćwierć
wieku. W 1984 roku został postawiony w obecnym miejscu; wcześniej krzyż został
poddany renowacji, wykonano również dokumentację techniczną. I tu ciekawostka.
Podczas remontu okazało się, że tablica z napisem górniczym była w fatalnym
stanie i została zastąpiona wierną kopią, którą dziś oglądamy. Fajnie, pięknie,
pochwalić, tylko gdzie jest oryginał lub jego fragmenty?
Ciekawostka
kolejna. Krzyż został wykonany ze składek urzędników i władz ostrowieckiej huty
w … fabryce J. Poznańskiego w Warszawie! Sygnatura wytwórni: FAB: J.POZNAŃSKI
DŁU: 41 w WARSZ. znajduje się u dołu górniczej tablicy. Dlaczego w Warszawie a
nie w miejscowej hucie, która była przecież fundatorem? Było wszystko co
potrzeba, a o finezji miejscowych wyrobów i kunszcie robotników niech świadczy
brama przed kościołem w Szewnie… Cwaniacy byli zawsze, może i w XIX w. znalazł
się jakiś, który postanowił że da zarobić kumplowi ze stolicy? Choć i uczciwie
trzeba wspomnieć, że na pocz. lat 80-tych huta była w poważnym „dołku” (w 1884
r. wstrzymano nawet pracę wielkich pieców). A może z jakiegoś powodu w Warszawie
wykonano samą tablicę, natomiast krzyż powstał na miejscu? Nie dojdziemy…
Na tym nie
koniec rewelacji. Jest relacja korespondenta Gazety Radomskiej z 1889 roku z
wizyty w Ostrowcu (Klimkiewiczowie), w której znajdziemy również opis krzyża.
Okazuje się, że obecna figura Chrystusa jest późniejsza. W XIX wieku w jej miejscu
znajdował się z liści dębowych złoty
wieniec, ale co najważniejsze była jeszcze jedna tablica z wierszowaną
inskrypcją o treści:
Ojciec Matka trzech Synów
Za Twe Stwórco dary
Z pierwiastków kruszcu swego
Wznoszą Ci ofiary!
Krzyż Święty niech złe wrogi
Zmiejsca tego zwraca
Pod tym znakiem niech słynie
Czteroletnia praca
Poza
tym żadnej daty, jedynie litery I.S.L.R.R.D. Czyli? Dziennikarz wprost pisze,
że tablica została wykonana w hucie w Kuźni, a litery to inicjały rodziny
Dobrzańskich, właścicieli Kuźni, fundatorów tablicy. Zgadzałoby się: I – Jerzy,
S – Salomea (żona) oraz synowie L – Łukasz, R – Roman, R – Roch i D –
Dobrzańscy. Przypomnijmy: Jerzy Dobrzański około 1813 r. wybudował pierwszy w
okolicy wielki piec w Kuźni, a dobra ostrowieckie były własnością rodziny do
lat 30-tych XIX w. Wierszyk jest lakoniczny, ale przynosi garść informacji.
Fundatorami żelaznej (z pierwiastków
kruszcu swego...) tablicy była rodzina Dobrzańskich (Ojciec Matka trzech Synów...). Tablica została wykonana w hucie w
Kuźni zapewne pod koniec drugiej dekady XIX w. (…niech słynie czteroletnia praca). Pierwotnie mogła być umieszczona
na nieistniejącym dziś krzyżu (Krzyż
Święty niech złe wrogi…), zapewne kamiennym, stojącym być może w samej
Kuźni (może w Częstocicach?).
Kilkadziesiąt
lat później, w II poł. XIX w. tablica została umieszczona na żelaznym krzyżu w
towarzystwie tablicy z napisem górniczym i tu ją widział dziennikarz Gazety
Radomskiej. Jest to jedyna wzmianka na jej temat i dalszy ślad się urywa. Nie
wiadomo kiedy zaginęła i co się z nią stało.
Być
może ktoś posiada jakieś archiwalne zdjęcia krzyża z ul. Sandomierskiej kiedy
jeszcze stał na swoim pierwotnym miejscu? Może uda się na nich dostrzec jakiś
szczegół?