Tegoroczny maj
był (jest) mocno deszczowy i od dłuższego czasu tematem nr 1 w kraju są możliwe
powodzie, podtopienia, stany alarmowe i sztaby kryzysowe. Dlatego dziś będzie o
wodzie. Konkretnie – o Wielkiej Wodzie z
1903 r. Kamienna na razie się trzyma i raczej już nie zagrozi, ale w lipcu 1903
r. wystąpiła z brzegów powodując jedną z najtragiczniejszych powodzi w historii
regionu. Temat pośrednio związany jest z miejscowym hutnictwem – powódź
zakończyła karierę kilku znaczących zakładów w dolinie rzeki. Najlepiej głos
oddać świadkowi z epoki; oto co napisał korespondent Tygodnika Ilustrowanego:
Prawie nie do wiary! Mała trzeciorzędna
rzeczka, zasilająca kilkowłókowe zbiorniki wód, położonych wzdłuż kolei Ostrowieckich
fabryk żelaznych, w ciągu doby wymiotła,
w literalnem tego słowa znaczeniu, ślad ludzkiej pracy na przestrzeni kilku
mil, rozniosła kosztem milionów sypane groble, zerwała z ciosu i żelaza
zbudowane stawidła, wysadziła mosty, przegryzła prądem tor kolejowy, zatapiając
wszystko od zbóż, dróg do budynków stacyjnych i fabrycznych.
Doby, bodaj kilku chwil starczyło, aby
niszczący żywioł zamienił jedną z najbogatszych okolic kraju w rumowisko
stłuczonych zbóż, strzaskanych drzew, rozrzuconych chat; jednej bodaj chwili
starczyło, a zasłał całe zagłębie od Starachowic po za Ostrowiec gruzem
zwalisk, cegieł, wymościł sitowiem, odłamami desek, zwałami wyrwanej z
podglebia ziemi i kamieni.
Towarzyszące
relacji zdjęcia autorstwa Ł. Dobrzańskiego pokazują ogrom zniszczeń (powyżej,
kolejno: wezbrana Kamienna pod Starachowicami, zniszczenia w Brodach, zerwany
most małachowski, powodzianie w Ostrowcu).
Pierwsze
uderzenie poszło na Starachowice. Woda dokonała zniszczeń w tamtejszych
zakładach, ale groble i upusty wytrzymały dzięki determinacji pracowników. Następnie
wody rozbijają w puch olbrzymie stawy Michałowa.
W tej osadzie, obecnie dzielnicy Starachowic żywioł doszczętnie zniszczył większość
budynków fabrycznych i część osiedla robotniczego. W Brodach, wspaniały zbiornikowy
układ wodny jeszcze z I poł. XIX w. obsługujący tamtejszą pudlingarnię i
walcownię praktycznie przestał istnieć. Poważnie uszkodzone zostały też budynki
zakładu. Wielka woda położyła kres świetnej walcowni w Nietulisku. Zniszczone spiętrzenie
wodne w Brodach odcięło zakład od źródła zasilania z Kamiennej, a dodatkowo
groblę w Nietulisku przerwała też Świślina. Następnie wody wyrzucając olbrzymie kłody i belki na znacznej wysokości, druzgoczą
most pod Małachowem i nie wstrzymane już niczem, rękawem dwuwiorstowej
szerokości toczą się w kierunku Ostrowca. (…) W mgnieniu oka zwał wody chwyta w
objęcia Ostrowiec, zalewa niżej położone domy, odcina od świata fabryki
Klimkiewiczowskie i Częstocickie i zatapia po drodze kilkadziesiąt domków z
ludnością wyrobniczą na przedmieściach Bolesławów i Karolinów.
(…)
We trzy dni w tej wrzącej przemysłowem i
rolniczem życiem dolinie – rozsiadły się nędza i głód.